Czy wiesz co to jest Kintsugi?

Kintsugi

Dawno temu japońskiemu szogunowi  stłukła się ulubiona czarka, w której każdego dnia parzył aromatyczną herbatę. Odesłał naczynie do Chin, aby je naprawiono. Czarka wróciła do niego posklejana brzydkimi klamrami. Dodatkowo była nieszczelna.
Nic, tylko wyrzucić.
Nie potrafił tego zrobić. Zlecił japońskim rzemieślnikom poszukanie lepszego rozwiązania.

I w ten sposób powstała sztuka Kintsugi.

Polega na sklejaniu rozbitych naczyń ceramicznych za pomocą złota. Precyzyjnie. Powoli. Z szacunkiem. Kin – złoto. Tsugi – połączenie. Pęknięcia są mocne i podkreślane złotą, pełną blasku linią. Dzięki temu naczynie staje się niepowtarzalne, szczelne, zyskuje na wartości.
Spójrz jakie jest piękne!

Sztuka Kintsugi inspiruje nas do spojrzenia na nasze trudne doświadczenia jak na coś co nas wzbogaca i wzmacnia. Dodaje nam blasku i piękna.

Proces ten wymaga precyzji, cierpliwości i czasu.
Składa się z wielu etapów.

  • Filiżanka się rozbija. Jeden nieskoordynowany ruch i rozpada się na kawałki. Jest hałas i szok.
    Jesteśmy źli albo smutni, że to się stało.
    Trudno, nie cofniemy czasu, ale możemy ją skleić wg zasad sztuki Kintsugi.

    Zdarzają się takie chwile w naszym życiu. Wydaje nam się wtedy, że nie uda nam się siebie pozbierać. I na pewno już nie będziemy tacy sami.

  • Zbieramy odłamki, przygotowujemy narzędzia, sklejamy naczynie.
    Mistrz Kintsugi nie spieszy się, przygląda się każdemu elementowi osobno. Bada gdzie są największe ubytki. Numeruje elementy, aby wiedzieć jak je poskładać. Przygotowuje właściwe narzędzia – szpachelkę, druciki, olejek terpentynowy, pędzelki. A potem element po elemencie skleja.

    Odbudowując siebie zaczynamy od zebrania sił, przyglądamy się sytuacji, swoim uczuciom. Szukamy narzędzi, które najbardziej nam odpowiadają. Może to być rozmowa z przyjacielem, medytacja, wsparcie profesjonalne tj terapia czy konsultacja.

  • Dajemy łączeniom czas na wyschniecie. Bardzo delikatnie zabezpieczamy całość, aby poszczególne części nie przesunęły się, nie rozpadły ponownie. Spoiwo, którym jest laka z czasem staje się coraz mocniejsze.

    Dajmy sobie czas, nie spieszmy się. Zranienia muszą się zagoić. Nie szukajmy cudownych metod dających szybkie efekty. Bądźmy ostrożni i bardziej troskliwi wobec siebie.

  • Korygujemy i wygładzamy. Usuwamy papierem ściernym nierówności, wygładzamy miejsca pęknięć. Dotykamy, aby poczuć, czy spojenie jest gładkie.

    Pozbywamy się tego co zbędne. Wygładzamy blizny. Dotykamy. Jest to piękna metafora zdrowienia i rozwoju.

  • W ostatnim kroku złocimy precyzyjnie linie łączenia. Wymaga to skupienia uwagi na tej czynności. Polerujemy je, aby pięknie błyszczały.

    Dzięki naszym doświadczeniom jesteśmy mocniejsi, piękniejsi. Dlaczego? Bo nie próbowaliśmy uciec przed trudnymi emocjami. Przyjrzeliśmy się im ze skupieniem, przeżyliśmy je, zaakceptowaliśmy i puściliśmy. Dzięki temu więcej wiemy o sobie. Cenimy i cieszymy się z dobrych rzeczy wokół nas.
    Jak właściciel odrestaurowanej czarki pijący aromatyczną herbatę.   

    Na podstawie książki „Kintsugi sztuka sklejania życia” Celine Santani

O mnie

Nazywam się Anna Wólczyńska-Cholewa, jestem dyplomowanym coachem. Pomagam kobietom w odbudowaniu siebie po kryzysie życiowym .

Ostatnie posty

Zapisz się do Newslettera!